Muzeum Zamojskie

Pickelhauba M1891 i Stahlhelm M1916

Powoli zbliża się setna rocznica zakończenia I Wojny Światowej. W związku z tym, w kolejnej części naszego blogu prezentujemy dwa bardzo charakterystyczne "nakrycia głowy" z tego czasu, które przy okazji ilustrują rozwój techniki, oraz podejścia do ochrony i maskowania jakie zaszły w tym czasie.

Pickelhauba M1891 i Stahlhelm M1916

Pierwsza Wojna Światowa spowodowała lawinowe zmiany nie tylko w uzbrojeniu i taktyce wojsk, ale także w wyglądzie ich umundurowania. Dobrym tego przykładem jest ewolucja nakryć głowy. Od drugiej połowy XIX wieku wojskowe nakrycia głowy miały za zadanie spełniać głównie funkcje ozdobne i były w stanie ochronić najwyżej przed uderzeniem szabli. Po zakończeniu Wojen Napoleońskich metalowe hełmy można było zobaczyć tylko na głowach ciężkiej kawalerii, tzw. kirasjerów.
Na początku lat 40 XIX wieku, w Królestwie Prus i Cesarstwie Rosyjskim pojawiają się bardzo charakterystycznie skórzane hełmy z mosiężnymi szpicami, do których niekiedy doczepiano jeszcze kitę z końskiego włosia. Z czasem podobne hełmy pojawiły się też w innych armiach, ale najczęściej kojarzy się je z armią Cesarstwa Niemieckiego i z niemiecka nazywa się je Pickelhaubami.

Na poniższym zdjęciu można zobaczyć jeden z jedenastu podstawowych modeli, które przez prawie osiemdziesiąt lat były używane w Niemczech. Jest to Pickelchauba wzoru M1891, w wersji dla szeregowych pułków piechoty pruskiej Cesarstwa Niemieckiego. Brakuje w niej niestety okucia krawędzi daszka i paska pod brodę. Najbardziej w oczy rzuca się orzeł ze wstęgą z napisem "Mit Gott für König und Vaterland" i monogramem FR na piersi. Jest to monogram króla Prus Fryderyka Wilhelma III i jego motto. Hełmy takie doskonale wyglądały na paradach, ale w warunkach wojny okopowej zupełnie się nie sprawdziły. Cienka, utwardzona skóra, z której robiono pickelhauby dawała nikłą ochronę przeciwko odłamkom artyleryjskim i kulom a błyszczące elementy mosiężne stanowiły doskonały cel dla strzelców wyborowych. Dla obniżenia widoczności opracowano pokrowce w kolorach ochronnych, ale dla wzmocnienia ochrony głowy była potrzebna już zupełnie inna konstrukcja.

 

IMG 8820

Foto. Pickelhauba M1891 i Stahlhelm M1916, ze zbiorów Muzeum Fortyfikacji i Broni Arsenał

 

Podobne problemy dostrzegły również armie francuska i brytyjska, które wprowadziły do wyposażenia swoich armii stalowe hełmy już w 1915 roku. Francja model Adrian i Brytyjska Wspólnota Narodów model Brodie, którego odmianę przyjęły później na wyposażenie oddziały amerykańskie. W tym samym czasie armia niemiecka rozpoczęła prace na własną konstrukcją, ale dopiero rok później do powszechnego użycia weszły hełmy konstrukcji dr. Friedricha z Instytutu Technicznego w Hanowerze. Stalowy hełm, wzorowany na późnośredniowiecznych hełmach rycerskich dawał bardzo dobrą ochronę i spowodował gwałtowny spadek w ilości ran głowy notowanych przez szpitale polowe. Od późniejszych wersji używanych podczas II Wojny Światowej różnił się dłuższym daszkiem i nakarczkiem, oraz większymi kominkami wentylacyjnymi na skroniach, które miały służyć do mocowania dodatkowej, 6 mm blachy ochronnej na czoło. Pomimo wprowadzenia nowszych modeli M35 40 i 42 Stahlhelmy M16 były sporadycznie używane w armii niemieckiej do 1945 roku. Na zdjęciu rzadziej spotykana wersja Austro-Węgierska tego hełmu, ze zmienionym mocowaniem paska pod brodę.

Pewną ilość tych hełmów zdobyło Wojsko Polskie i używało do wczesnych lat 20 XX wieku, później zostały przekazane na wyposażenie Policji Państwowej. We wrześniu 1939 roku jedyną formacją Wojska Polskiego, która ich jeszcze używała była dowodzona przez płk. Stanisława Maczka 10 Brygada Kawalerii Pancernej.

 

Niemieccy żołnierze na froncie wschodnim 1914

Foto. Niemieccy żołnierze na froncie wschodnim (1914), źródło: http://englishrussia.com/

UE